1962, zagadka

Miejmy nadzieję, że w 2016 roku Indie-Pakistan zerwą niektóre kajdany przeszłości

indie-pakistan, generał ayub khan, zimna wojna, wojna chińsko-indyjska, kaszmir, chiny indyjskie, jawaharlal nehruGenerał Ajub Khan

W październiku najpopularniejszy prezenter telewizyjny w Pakistanie, Kamran Khan, spędził 30 minut na antenie, protestując przeciwko zdradzie Pakistanu przez ówczesnego prezydenta generała Ayuba Khana za to, że nie zaatakował Indii, które toczyły wojnę graniczną z Chinami w 1962 roku. Syn Ayuba Khana, były minister spraw zagranicznych Gohar Ayub, zapytał, dlaczego jego ojciec, jako prezydent Pakistanu i szef armii pakistańskiej, dał się zastraszyć USA i ich sojusznikom, by stracić wspaniałą okazję do pokonania Indii i odzyskania Kaszmiru, który Indie nielegalnie zaanektowały.

Gohar Ayub, który sam był byłym żołnierzem, uczepił się strategii wojskowej, która, jak sądził, nie sprzyjała atakowaniu Indii, i zganił Kamrana Khana za to, że nie odrobił pracy domowej. Dyskusja stała się wrogą wymianą. Prezenter telewizyjny stracił spokój i nagle odciął Gohar Ayub. Nie jest niczym niezwykłym, że kotwice tracą obiektywizm, gdy przemawiają z wysokiego poziomu nacjonalizmu. Komentatorzy patriotyczni często twierdzą, że rok 1962 był dobrym czasem na walnięcie w lasy Indii, które próbowały przeprowadzić źle zorganizowaną operację przeciwko chińskim wojskom na północnej granicy. Rezultat tego konfliktu został zinterpretowany jako porażka Indii. Z perspektywy czasu uważa się za całkiem normalne rekomendowanie, z perspektywy czasu, oportunistycznego wypadu Pakistanu w 1962 roku, aby wyrównać rachunki ze swoim największym wrogiem.

Okazało się, że Kamran Khan został zainspirowany najnowszą książką byłego urzędnika CIA Bruce'a Riedela, Zapomniany kryzys JFK: Tybet, CIA i wojna chińsko-indyjska, która ma na celu ujawnienie, że Chiny zaproponowały, aby Ayub Khan przyłączył się do ataku na Indie, prawdopodobnie w celu trofeum Kaszmiru. Nic dziwnego, że pakistański nacjonalista dałby się nabrać na to łatwe rozwiązanie militarne, pomimo słynnego powiedzenia Sun Tzu, że żadna wojna nigdy nie przebiega zgodnie z planem. Ayub Khan, który i tak miał zaatakować Indie trzy lata później – i bez żadnego sukcesu – zrobił w 1962 r. coś, co uważał za sprytniejsze: zażądał od USA Kaszmiru w zamian za to, że nie zaatakował Indii! Według Riedela, prezydent John F. Kennedy, stając po stronie Indii zamiast przeciwko coraz silniejszym Chinom, zaoferował Indiom pomoc wojskową w wysokości 500 milionów dolarów. Ale ten plan został udaremniony przez zabójstwo Kennedy'ego.

O dziwo, wojna indyjsko-chińska z 1962 r. nikogo nie ucieszyła. Po stronie indyjskiej sam Jawaharlal Nehru przyznał: Odchodziliśmy od rzeczywistości we współczesnym świecie i żyliśmy w sztucznej atmosferze naszego stworzenia. Po stronie pakistańskiej, z perspektywy czasu, załamywano ręce, że nie zaatakowano Indii w szponach z Chinami, przyjacielem Pakistanu na każdą pogodę. Pakistan miał jeszcze jedną wadę, przeciwko USA, za to, że nie wystąpił po stronie swojego sojusznika w paktach obronnych Cento i Seato – ten ostatni przeciwko Chinom! — i za nie wypowiadanie się przeciwko niezaangażowanym Indiom.

Było jeszcze jedno wydarzenie wywołane przez Stany Zjednoczone, które sprawiło, że niektórzy w Indiach i Pakistanie byli równie nieszczęśliwi – traktat o wodach Indusu z 1960 roku. Świat twierdzi, że ten traktat jest modelowym układem dla państw dotkniętych konfliktami na wodzie. Niewiele dominujących państw nadbrzeżnych ma traktat przyznający prawa dolnym stanom nadbrzeżnym. Pakistanowi często mówi się, że ma szczęście, że ma traktat wodny z Indiami. Jednak w czasach dwustronnych napięć pojawiają się indyjscy krytycy traktatu, którzy zalecają jego wypowiedzenie. Ale trudno zrozumieć, dlaczego w Pakistanie miałoby być tak wielu krytyków mówiących, że Ayub Khan sprzedał nasze rzeki za dolary amerykańskie. W jakiś sposób Ameryka musi być interpretowana jako czarny charakter przez obie strony w odniesieniu do traktatu z Indusem, chociaż logicznie rzecz biorąc, jeden jest zakłopotany tym, jak obie strony mogą oskarżać się nawzajem o bycie beneficjentami na wzajemny koszt. Zarówno Nehru, jak i Ayub są pod pręgierzem dwóch wydarzeń – wojny z 1962 roku i traktatu z Indusem z 1960 roku.

Gdybyś zdjął partyzanckie gogle swojej telewizyjnej prezenterki, mógłbyś zobaczyć, że mądrze ze strony Ayuba było nieatakowanie Indii w 1962 roku. Chiny również nie zaatakowały Indii w 1971 roku, kiedy Wschodni Pakistan stał się Bangladeszem po starciu Indie-Pakistan. Pakistan popełnił błąd, rozpoczynając konflikty z Indiami w latach 1965 i 1999, po tym jak wyciągnął złe wnioski z 1962 roku. Traktat o wodach z 1960 roku przetrwał konflikty Indo-Pak. To tragiczne, że z powodu telewizyjnego szowinizmu traktat o wodach jest często kwestionowany – a sprawy wnoszone przeciwko Indii w sprawie kradzieży wody kończą się niepowodzeniem w arbitrażu.

Zimna wojna się skończyła. Od globalnego do regionalnego jest trajektoria, którą Azja Południowa musi zacząć rozumieć. Ulotki z okresu zimnej wojny nie są już dostępne dla Pakistanu, który zawsze podejrzewał USA o posiadanie własnych projektów, jednocześnie wspierając Islamabad. Indie stanowią rdzeń Azji Południowej, a ich zasięg gospodarczy w całym regionie musi dać początek nowemu paxowi. Ale jak dotąd wszystko szło nie tak. Zawsze myślano, że Pakistan zostanie naprawiony na przykładzie Indii, ale Indie zostały naprawione na przykładzie Pakistanu. Wtedy pomyślano, że Bangladesz poprawi Pakistan poprzez jego sukces jako świeckiego państwa; ale także Bangladesz został skorygowany na przykładzie Pakistanu.

Dobre znaki można odczytać dzisiaj w zmieniającym się równaniu Indii z Chinami; a w Pakistanie łagodne podejście premiera Nawaza Sharifa do jego indyjskiego odpowiednika Narendry Modiego, pomimo jego oczerniania przez media za deklarację kapitulacji Ufy dla Indii. Nagle rok 2016 zapowiada się dobrze dla równania indyjsko-pakistańskiego i pokoju w Azji Południowej.