Chiny, w przeciwieństwie do Indii, dostosowały zachodnie idee do swoich potrzeb

Indianie, pomimo całej furii związanej z Niepodległość od Zachodu, wydają się w pełni przyswoić te normy i idee — nie w treści, ale z pewnością w formie.

Niemal wszystkie badania nad indyjskim systemem politycznym skupiały się na podkreśleniu niepowodzeń demokracji w Indiach.

Myślenie o sobie, a nie próba sprostania oczekiwaniom Zachodu, wydaje się być kluczem do ogromnego wzrostu, jaki reprezentują dziś Chiny. Indie mogą nauczyć się lekcji lub dwóch, gdy starają się dorównać. Chiny i Indie, dwie najstarsze cywilizacje, są również dwoma najmłodszymi państwami narodowymi. Obaj pojawili się w swoich nowoczesnych awatarach pod koniec lat czterdziestych. I obaj patrzyli na paradygmaty z Zachodu, aby wytyczyć kurs na przyszłość. Dla Chin preferowanym sposobem postępowania było naśladowanie ZSRR i jego autorytaryzmu. Indie zwróciły uwagę na idee zakorzenione w zachodnim liberalizmie i indywidualizmie.

Od tamtych czasów wiele się zmieniło. Chiny obstawały przy autorytaryzmie nawet po odrzuceniu Związku Radzieckiego jako wzorca. Indie trzymały się kursu demokratycznego, przecząc wszystkim zachodnim ekspertom, którzy przewidywali, że indyjska demokracja upadnie wkrótce po odzyskaniu niepodległości. Demokracja indyjska zdołała również zakorzenić się wśród zwykłych ludzi, pomimo krytyków, którzy utrzymywali, że demokracja w Indiach rozdartych kastowymi i nierównościami wcale nie jest demokratyczna. Jednak w Indiach niewiele jest wysiłku, aby zbadać, dlaczego indyjska demokracja odniosła sukces. Jeśli już, prawie wszystkie badania nad indyjskim systemem politycznym skupiają się na podkreśleniu niepowodzeń demokracji w Indiach.

Największą porażką demokracji w Indiach, jak zauważyło wielu komentatorów, jest to, że nie jest ona w stanie sprostać zachodnim oczekiwaniom dobrej demokracji. Chiny oczywiście nie mają takiego problemu, ponieważ po prostu twierdzą, że istnieją tylko dla swoich obywateli, co wyraża ich nazwa: Chińska Republika Ludowa.

Na tym polega najbardziej podstawowa różnica między Indiami a Chinami. Chiny, korzystając z zachodnich pojęć, przełożyły je na lokalny idiom, pamiętając o lokalnych potrzebach i aspiracjach. Indie po prostu próbowały sprostać paradygmatom wyznaczonym przez Zachód i okazały się niewystarczające.

Typowym przykładem jest to, jak Chiny zmodyfikowały systemy, za pomocą których mierzyły swoje bogactwo. W latach 80. Chiny były gotowe porzucić sowiecki model gospodarczy, ponieważ zdały sobie sprawę, że kontrolowana przez państwo scentralizowana gospodarka nie może ani sprawiedliwie rosnąć, ani zachęcać jednostek do pobudzania wzrostu gospodarczego. Tak bardzo, że odszedł od Systemu Produktów Materialnych (MPS) w celu obliczania produkcji gospodarczej, co zrobił sowiecki blok krajów. MPS nie uwzględniał usług i do obliczania wartości towarów wykorzystywał ceny ustalone przez państwo, a nie ceny rynkowe.

Chiny przestawiły się na wykorzystywanie wartości rynkowych dla wszystkich dóbr, materialnych i niematerialnych, przyjęły Produkt Krajowy Brutto jako miarę swojego sukcesu gospodarczego i szybko pokazały, że mogą poprawić swoją pozycję na świecie jak nikt inny. Dało to Chińczykom między innymi ogromny impuls psychologiczny. Co ważniejsze, pomógł rozpalić płomień nacjonalizmu wśród młodych w Chinach. Tymczasem myślące klasy Indii, uwikłane w niewystarczająco rozwijającą się gospodarkę, spędzały czas próbując przekonać siebie i wszystkich, że nie ma nic, co można by nazwać narodem indyjskim, że Indie są wytworem Brytyjczyków i biednych. naśladowca liberalnej demokracji.

Dzisiaj ludzie mówią o tym, że chińska gospodarka jest większa niż indyjska. Pouczające jest przyjrzenie się szczegółom, aby zrozumieć, o ile większe i kiedy. W 1993 roku, kiedy Chiny przyjęły PKB jako kryterium oceny bogactwa narodu, ich PKB wyniósł 0,444 biliona dolarów — półtora raza więcej niż w Indiach. W 2005 roku PKB Chin przekroczył 2 biliony dolarów; Indie kosztowały nieco ponad 0,8 biliona dolarów. Do czasu, gdy PKB Indii przekroczył 1 bilion dolarów w 2008 r., Chiny już osiągały wartość 5 bilionów dolarów. Jej PKB pozostaje prawie pięć razy wyższy niż w Indiach.

Chiny wykorzystały zestawy pomysłów rozpowszechnione w świecie zachodnim i ukształtowały je tak, aby pasowały do ​​swoich życiowych doświadczeń. Kiedy rozpoczęli swoją drogę do ekonomicznej supergwiazdy, wprowadzili systemy w celu stworzenia gospodarki opartej na wiedzy. Nie zastanawiając się, czy mają na to fundusze, czy nie, przeznaczyli znaczne sumy na badania i stworzyli własne systemy recenzowania.

Indie zadowoliły się służeniem jako służebnica Zachodu w swoich programach intelektualnych, a raczej ich braku. Tak właśnie Sir William Jones opisał Indie ponad 200 lat temu, kiedy Kompania Wschodnioindyjska ustanawiała swoje panowanie nad Indiami. Indianie, pomimo całej furii związanej z Niepodległość od Zachodu, wydają się w pełni przyswoić te normy i idee — nie w treści, ale z pewnością w formie.

Artykuł po raz pierwszy ukazał się w wydaniu drukowanym 25 lutego 2021 r. pod tytułem „Pożyczkobiorcy i posiadacze”. Pisarz jest profesorem historii na Uniwersytecie Panjab